…ani takiego uginającego się stołu, ani tylu potraw… by radości Bożego Narodzenia upatrywać w ukojonym wreszcie głodzie… (zdobycz cywilizowanej Europy – niestety nie światowa)… więc może głód inny karmimy… jakaś intuicja podpowiada, że zimowy czas deficytu dnia należy równoważyć świąteczną iluminacją świetlną… po prostu na sercu robi się cieplej (bo przecież i na mróz trudno dziś narzekać)… mistyczna Iluminacja i gęsta od zbawczych znaczeń teologia wcielenia skupić się raczy raz jeszcze w świętowaniu narodzin Kruchego Boga… w tym roku może bardziej uważni, sami bardziej krusi… może ciut łatwiej złapać będzie Najjaśniejszego za nóżkę 😉 Z serca życzymy!!! Teatr A Leszek Styś P.S.: Grafika Ewa Kutylak w obiektywie Art Effect Adam Miozga łącząc tajemnice scenicznego „Ezechiela”… uprzedzając tajemnice „Akwareli z podróży – Dzieje Mojżesza”… które na stronie do obejrzenia już tuż, tuż… 😉